Mój SRM dojechał dziś do 46 stopni. Etap taki jak przypuszczaliśmy, początek bardzo szybki, starty chyba tak będą wyglądać już do końca Touru, godzina a tutta zanim pójdzie odjazd. Dalej już spokój aż do samej mety. Osobiście po takim etapie jestem bardziej zmęczony niż po wczorajszym na którym wyszło 4400m przewyższenia. Jutro zapewne finisz, tak więc tylko koncentracja i odpoczynek.
foto: corvospro
Powodzenia Panie Sylwku !
OdpowiedzUsuńMoże na niedzielnym etapie ucieczka i wygranie etapu ;)? Tak czy siak życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńmało tego touru oglądam - w większości wieczorne powtórki jak dzieci pójdą spać i w sumie nie żałuję
OdpowiedzUsuńGiro było ciekawsze. Pana grupy to niestety za bardzo nie widać - może Pan trochę w weekend zaszaleje i zrobi z paroma gregario odjazd - niech tzw. faworyci się sami pomęczą;)
Przynajmniej panowie komentatorzy będą mieli co komentować.
Pozdrawiamy z równie gorącej Polski i trzymamy rodzinnie kciuki!!!