sobota, 6 maja 2006

I zaczęło się

Czas już na to był najwyższy. Teraz to prawie z górki ;-) Przynajmniej wiem na czym mam się skoncentrować. Nadeszła chwila, okres na który większość z nas czekała od miesięcy czyli wyścig, którym żyliśmy i do którego się przygotowaliśmy. Mój prolog był o'k. Dobrze się czułem, noga pod górę była dobra. Ale "Savo" to dziś przesadził. Będzie ciężko z tym chłopakiem walczyć przez 20 dni jeśli mu tylko zdrowie dopisze. Nie zapominajmy też o innych faworytach, którzy w większości pojechali na podobnym poziomie. Jutro spodziewamy się finiszu z peletonu.