Dwa ostatnie etapy były dość proste, ale dla mnie wyjątkowo ciężkie. Nogi kręciły się w drugą stronę, szczególnie dziś. Tak się zdarza na Wielkich Tourach. Mam nadzieję, że to przejściowe. Muszę się psychicznie zebrać na ostatni tydzień, a wcześniej na sobotę i bardziej niedzielę. Lekko nie będzie, ale kto nie próbuje ...
Leo pojechał do domu. Z jego żoną już lepiej. Miała wewnętrzny krwotok po porodzie, z zagrożeniem życia. Właśnie dzwoniłem do niego i mówi, że już ma się lepiej. Co prawda jest w stanie ciężkim, ale nie ma już zagrożenia życia. To najważniejsze!