Dzisiaj już nie wiało, a może raczej wiało, ale dużo mniej niż wczoraj. Jak wiecie etap odwołano właśnie z powodu silnego wiatru. Myślę, że to była słuszna decyzja biorąc pod uwagę nasze bezpieczeństwo. Dzisiejszy etap raczej płaski, więc wiedzieliśmy że dojedziemy cala grupą bo taki też był nasz cel i na to pracowaliśmy. Ciągnąłem tylko w końcówce, a resztę dystansu przejechałem raczej "w kołach". Staram się jednak pracować możliwie dużo tzn. nie chować się specjalnie "w kołach" bo tak to żadnego treningu z tego nie będzie, a jestem tu wszak po to by potrenować.
Gór w tym roku nie było, a jedyny długi podjazd miał być wczoraj no ale niestety ... Ponieważ na ostatnim etapie Murcii co roku dojeżdżamy do mety całą grupą, zaś "Napo" jeszcze nie wygrał to właśnie na tym będzie nam zależało w niedzielę. W sumie może dobrze że sobie odpocznę tydzień od gór. Sądzę, że źle mi nie zrobi trochę tu szybciej nogą pokręcić.