Wiadomo, że pierwszy dzień po kraksie jest najgorszy. Bolą mnie plecy, tyłek i ciężko mi się oddycha. Jednak noga źle się nie kręciła. Myślę, że nie będzie mi to przeszkadzać jutro na górskim etapie. Oby. Dzisiaj w końcu było trochę walki. Coś się ruszyło. Euskaltel próbował ze zjazdu, a wcześniej Quick Step nieźle pociągnął pod górę. Wyścig się zaczął.