Od dwóch dni czuję, że noga jest niesamowita..., mamma mia, nie wiem co trzeba zrobić, żeby tak zasuwać. Aż sam sobie się spodobałem, pełna koncentracja i najmniejszych oznak zmęczenia, czy trudności przez cały etap. Oby tak i jutro, czekam do ostatniego podjazdu, bo wiem, że jest o co walczyć.
Dziękuję wszystkim za smsy, kibicowanie, maile. Cieszę się, że niektórym dostarczyłem nawet więcej emocji niż nas piłkarze dzień wcześniej.