poniedziałek, 10 sierpnia 2009
I po TdP
Patrząc jednak na to, że wyścig ewidentnie nie po "mojej" trasie, że nigdy nie walczę na tak nerwowych i rozgrywanych na sekundy wyścigach, i że trenowałem tylko miesiąc przed wyścigiem, to bardzo się cieszę z tego jak poszło. Byłem bliski podium, nigdy nie wykazałem minimum słabości, jest dobrze czyli powinno być jeszcze lepiej.
Od wczoraj jesteśmy już na Passo San Pellegrino, zostanę tu do Trittico, z którego pojadę Tre Valli i Agostoni, i później Melinde.
fot. Tomasz Kwiatkowski
Moim zdaniem Sylwek jest jednym z najlepszych kolarzy w zespole
- Moim zdaniem Sylwek jest jednym z najlepszych kolarzy w zespole. Jest on zawodnikiem, który potrafi wygrywać, co udowodnił w tym roku na Mont Ventoux. O jego wielkich możliwościach mogliśmy się przekonać również w trakcie Tour de Pologne. Sylwek jest niezwykle cennym, wręcz niezastąpionym kolarzem dla każdego lidera, który planuje zwyciężać w wielkich tourach.
Czy planuje Pan start w przyszłorocznym Tour de France z Sylwestrem Szmydem u swego boku?
- W tym momencie jesteśmy skoncentrowani na przygotowaniach do Vuelty, gdzie chcemy wygrać. W związku z tym snucie planów na kolejny sezon jest zdecydowanie przedwczesne. Tym niemniej obecność Sylwka we wszystkich wyścigach, w których będę chciał w przyszłym sezonie wystartować, będzie absolutnie priorytetowa.
W tegorocznym Tour de Pologne to Pan pomagał na trasie Szmydowi.
- Tak jak już wspomniałem wcześniej, Sylwkowi bardzo zależy, aby występować w głównej roli w swoim narodowym wyścigu. W tej sytuacji było oczywiste, że będę na niego jechał. Podczas piątkowego etapu z metą w Zakopanem w pewnym momencie wydawało się, że prowadząca ucieczka będzie w stanie dojechać do mety. Stało się oczywiste, ze będziemy musieli gonić z całych sil. Postanowiłem wówczas wyjść na czoło peletonu i narzucić grupie możliwie mocne tempo. Chciałem zrobić to dla Sylwka, ponieważ on na to zasługuje. Wierzę, że podczas Vuelty to on będzie dla mnie wielkim wsparciem.
źródło: eurosport.pl
fot. Andrzej Mysiak