Dziennikarze i fotoreporterzy ze wszystkich włoskich miesięczników i gazet sportowych odwiedzają nas prawie codzień. Dla Liquigasu jest bardzo ważne byśmy nie byli mieszani z różnymi osobami z którymi de facto nie pracujemy, kierownictwo chce by każdy mógł się przyjrzeć naszej pracy.
Według dwóch testów jakie przeprowadził na szosie pod górę nasz klubowy trener, wygląda, że jestem mniej więcej na poziomie z kwietnia zeszłego roku. Nie martwi mnie to, mam jeszcze dużą rezerwę na wykonanie specjalistycznych treningów aby polepszyć wytrzymałość w okolicach progu anaerobowego.
foto: Sylwester Szmyd