Dla mnie miniony rok to 30 tyś. szczęśliwie przejechanych kilometrów na rowerze, najmniej w ciągu dziewięcioletniej kariery jako „profi”, 85 wyścigów również bez kraks i upadków i przede wszystkim tego sam sobie życzę.
Od 13-go będę na Gran Canari by już więcej jeździć, ale i teraz w trakcie pobytu w Polsce udało mi się co dzień jeździć i wykonać swoją pracę...
Fot: T.Kwiatkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz