Jutro zaczyna się TdF, mój 21-szy Wielki Tour. Jak zawsze czuję się… hmmm, dumny z siebie, wyróżniony. Najważniejszy wyścig na świecie, największa coroczna impreza sportowa. Motywacja jest, odczucia takie sobie, ale tłumaczę to na razie tym, że dopiero siedem dni jak zszedłem z „wysokości”.
Więcej na oficjalnej stronie Sylwestra Szmyda www.sylwesterszmyd.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz