Oczywiście patrząc na wczorajszą czasówkę całe moje wcześniejsze rozważania jeszcze bardziej dotyczą dyrektorów T-Mobile niż samego Riisa, bo to w końcu Kloden musi uwazać się największym przegranym tego wyścigu. Nie mam nic ani do Riisa ani do Landisa, chociaż przyznam że kiedyś podczas Vuelty przepychaliśmy się na łokcie i nawet wyzywaliśmy. Stare dzieje, chłopak myślał, że jak ma koszulę lidera na plecach to mu wszystko wolno.