No i początek roku. Znów czuje się starszy kolarsko a to przede wszystkim przez świadomość że nie będzie już obok Leo, który był od zawsze czyli odkąd przeszedłem na zawodowstwo. Teraz mam kolejne, czwarte już zgrupowanie w Liquigasie. Na nim tylko czternastu ludzi bo reszta się ściga w Australii i Argentynie. Dużo kilometrów, również praca na rowerach czasowych. Później kolejny obóz w Calpe od 2 lutego i tam nowy dla mnie początek sezonu. To znaczy Challenge Majorka od 8 lutego. Reszta planu powinna pozostać niezmieniona aż do Giro w porównaniu z zeszłym rokiem tzn. Coppi, Trentino, Romandia i Giro.
Foto: Kasia Szmyd