Moim zdaniem drużynówka na takim wyścigu jak tegoroczna Romania czyli krótkim i bez mety pod górę może tylko sfałszować końcowy wynik. Ale to się okaże jutro, a nie wierze żeby zawodnicy pojedynczo przyjeżdżali na metę. Tak czy inaczej, my wypadliśmy nawet nieźle, szczególnie biorąc pod uwagę, ze juz po 3 kilometrach odpadło nam trzech zawodników i zostaliśmy w piątkę!
W top 10 na dziś jest dwóch Czechów. Żadna potęga kolarstwa, a jednak młodych ambitnych kolarzy im nie brakuje. Co do ambicji. Roman jutro chce atakować i dać z siebie wszystko żeby tylko osiągnąć pełny wynik. Lubię takich gości. Jesteśmy razem w pokoju i mówi, że jutro mam ciągnąć na maxa, a ja mu odpowiadam, że chcę słyszeć tylko "mocniej, mocniej " bo jak powie żeby zwolnić to go zleje! No żeby tak pięknie było, ale są jeszcze inni. Zobaczymy, grunt to dobre nastawienie!