piątek, 27 sierpnia 2010

Ale ten czas leci

... od Road Trophy zacząłem poważnie trenować i muszę przyznać, że czuję się całkiem dobrze. Najważniejsze to to, że chcę walczyć i wierzę, że stać mnie na to by pojechać super Emilie i Lombardie, mały osobisty cel to top 5 na tych wyścigach.

Od poniedziałku trenuje w okolicach Monaco, w przyszłym tygodniu znów wrócę do Polski, ale nie o tym miało być a o zeszłym weekendzie.

Świetna impreza, to znaczy dużo pasjonatów, kolarzy amatorów chcących się sprawdzić po górskich trasach jakie mieliśmy do pokonania w ciągu trzech etapów Road Trophy. Starałem się nikomu nie przeszkadzać, dwa dni jechałem z przodu a trzeciego dnia musiałem wypaść z generalki bo mi "groziło" pudło w mojej kategorii. Ale tym samym mogłem pojechać z tymi którzy bardziej niż z innymi walczyli z własną słabością i jako główny cel stawiali sobie ukończenie wyścigu.

Pojechać i porozmawiać, zobaczyć, że jest mnóstwo pasjonatów dwóch kółek, kibiców którzy czekają na każdy mój występ przed TV, to znów mobilizuje.

Kilku z uczestników wystartuje w sobotę w MS w Austrii, życzę im powodzenia i kto wie może ktoś do Polski przywiezie tęczową koszulkę...

środa, 18 sierpnia 2010

Podziękowania

Przede wszystkim chcę podziękować Panu Adrianowi za wylicytowanie"maglia rosa" za tak dużą sumę, która w całości została przekazana bezpośrednio  Panu Rafałowi Szumcowi, paraolimpijczykowi wspomaganemu przez Fundację  Niepokonani. W tym miejscu również podziękowania Panu Pawłowi i Pani  Katarzynie za dorzucenie się na wyżej wymieniony cel po 100 zł. Tak więc 3200 zł dla Rafała na handbike'a.  

Ja odpoczywam a od piątku będę towarzyszył  amatorom i pasjonatom kolarstwa na trzydniowym Road Trophy w Istebnej.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Tour de Pologne

... dla mnie siódmy w karierze wyścig wieloetapowy pro tour który kończę w top 10, jest to powód do zadowolenia, a i kolejny dowód na to, że może nie do końca i nie zawsze jestem tylko wyrobnikiem całkowicie pozbawionym własnych ambicji, jak wielu krzyczy.


Specyfika naszego wyścigu jest taka, że jest on wyścigiem bardzo otwartym, o ile na Paris Nicea czy powiedzmy Romandi, na wygraną w klasyfikacji końcowej może liczyć około dziesięciu zawodników stających na starcie, o tyle wygrać TdP ma szansę dużo więcej kolarzy. Od ludzi szybkich i broniących się w górach jak Davis, Bosson Hagen czy Bole, poprzez klasykowców typu Ballan do górali jak Moreno czy Mollema, skończywszy na kolarzach podejmujących śmiałe akcje i mających w tych dniach super formę jak Martin czy chociażby Rutek...

To wszystko sprawia, że wyścig jest dużo ciekawszy z walką na etapach do samej mety, mało kalkulowania, taktyki i przeliczania... a właśnie, tak Marek jak i ja po raz drugi pod rząd znajdujemy się w generalce poza podium tylko przez bonifikaty na mecie. Co znaczy, że byliśmy świetnie przygotowani a wbrew różnym opowieściom nie goniliśmy się nawzajem lecz działaliśmy na siebie bardzo motywująco. Myślę, że kiedyś ten wyścig skończymy na 1 i 2 miejscu.


Jak pisałem wyżej, jestem zadowolony, przejechałem 70 wyścigów w ciągu ostatnich 100 dni a mimo wszystko byłem w stanie podjąć walkę. Atakowałem w Cieszynie przed metą, na ostatnich 3km Równicy skakałem kilka razy za Martinem i finiszowałem jak rzadko mi się zdarza a w Bukowinie właściwie tylko Mollema pokazał, że na ostatnich kilometrach był żywszy od pozostałych.


Dziś już mam wszystkiego dość, muszę odpocząć a marzenia o Tour de Pologne odkładam do przyszłego roku.

foto: Adrian Kwiatkowski

piątek, 6 sierpnia 2010

Dziś mi źle

Nie tak miało być ale widać, że nie mogło być dużo lepiej. Na wyścigach gdzie w generalce są Bole, Albasini czy Ballan, każdy kibic kolarstwa wie, że mnie raczej wysoko nie będzie a skoro jestem to znaczy, że wymagało to ode mnie wiele determinacji, zagięcia i wręcz graniczy z cudem.

Wyścig ułożony przez bonifikaty, może nie lider czy Molema. Nie ukrywam, że dziś nóg do końca nie miałem by ruszyć za Molemą a później to już tak zasuwaliśmy pod górę, że nie było możliwości skakać ... tym większy szacunek dla Molemy.

Cóż, tak bywa, dziękuję wszystkim kibicom na trasie, dziękuję za wsparcie, dałem z siebie wszystko, nigdy nie odpuściłem jak było ciężko, dziś na rundzie z karkołomnym zjazdem by nie puścić kół zamykałem oczy. Jak sądzę wiele więcej nie można było zrobić.

Dziękuję jeszcze raz...

foto: Sebastian Smelkowski

Licytacja różowej koszulki Ivana Basso

Serdecznie zapraszamy Państwa do licytowania różowej koszulki Ivana Basso wraz z jego autografem. Wylicytowana kwota zostanie przekazana Fundacji Paraolimpijskiej Niepokonani, która to przede wszystkim niesie pomoc niepełnosprawnym kolarzom. Prosimy przesyłać swoje propozycje na adres sylwesterszmyd@gmail.com, codziennie o północy będziemy aktualizować wylicytowaną kwotę w tym poście. Licytacja zakończy się wraz z końcem Tour de Pologne (07.08.2010 godzina 24.00).

najwyższa oferta na dziś: 3000 PLN

licytacja zakończona


Sylwek po 6 etapie TdP

czwartek, 5 sierpnia 2010

Pierwszy z dwóch ciężkich etapów

Chyba najbardziej zabrakło szczęścia... myślę, że noga była, ale Martin uprzedził wszystkich i wytrzymał aż do mety, niestety za jego plecami zabrakło chęci współpracy.

Jestem zadowolony, jutro znów muszę dać z siebie wszystko bo końcówka będzie pewnie podobna do dzisiejszej, finisz z mniejszej grupki.

Dużo kibiców na trasie wraz z bydgosko - trójmiejskim fanklubem dodawało mi jeszcze więcej sił i motywacji do walki...

foto: Tomasz Kwiatkowski

2 runda pod Zameczkiem

Po etapie nie ma na nic czasu

Wczoraj kolację jadłem o 22.00, spać o północy... ale rano mamy trochę czasu.

Rundy w Cieszynie nerwowe, ciężkie... ale wyścig się zacznie dziś i byle nie było gorzej z samopoczuciem niż wczoraj. Dla mnie dzień z tych wyjątkowych, jak Alpe d'Huez.

foto: Ryszard Duława

Sylwek o 5 etapie

wtorek, 3 sierpnia 2010

W ten sposób "sprinterska" część tegorocznego TdP się kończy

... mam nadzieję, chociaż i jutro jeśli tempo Astany będzie spokojne, a uciekinierów niewielu, cała grupa może dojechać do rund w Cieszynie. Oczywiście wolałbym żeby było jak najmniej ludzi, większe szanse na zwycięstwo etapowe dla nas, a i dla mnie bezpieczniej na nerwowych jak zawsze rundach.

Dziś krótko, szybko i na szczęście sucho.

Widzę wielu kibiców w fanklubowych koszulkach i słyszę wkoło jak mnie dopingują krzycząc na trasie moje imię. To bardzo miłe i tak jak wszyscy kibice wierzę że od czwartku będzie mnie stać na walkę.

foto: corvospro

niedziela, 1 sierpnia 2010

Tour de Pologne

Mój ostatni poważny i ważny start w tym roku, a co za tym idzie jestem jeszcze bardziej zmotywowany by dobrze pojechać! Cały tydzień odpoczywałem, po TdF chciałem się jak najlepiej zregenerować i wierzę, że może być dobrze. Trudno teraz mówić o faworytach, wyścig jak na TdP ciężki i wymagający.

Liquigas dziś miał świetny początek, Jacopo dobrze wykorzystał finisz z mniejszej grupki pozbawionej głównych faworytów jak Greipel czy Napolitano...

Ja do czwartku muszę "ustawić" nogę i przejechać najekonomiczniej jak się da.

foto: Przemysław Maj

Galeria kibica

Redakcja bloga zaprasza wszystkich kibiców kolarstwa do współtworzenia galerii fotografii Sylwestra Szmyda, prosimy o przysyłanie zdjęć z 67. Tour de Pologne, zdjęcia zostaną zamieszczone na blogu z podpisem autora, zdjęcia prosimy przysyłać na adres: sylwesterszmyd@gmail.com, serdecznie zapraszamy!