piątek, 19 maja 2006

Dziś było szybko

...tzn. duże tempo cały dzień a do tego parno. Ciężko mi się oddychało, małe problemy z alergią. Jak przejeżdżaliśmy w okolicy Montignoso na "lungomare" (bulwarze nadmorskim) było dużo ludzi, którzy mi kibicowali. Widziałem nawet trzy duże napisy na moja cześć. Było mi bardzo miło. Odjazd pojechał od razu, praktycznie od startu. Tym samym: Emanuele Sella i Manuel Beltran weszli do czołówki "generalki". Widziałem w telewizji kraksę Selli i Moriego. Mamma, che botta. Nieporozumienie - czy ktoś z organizatorów zastanawiał się co by było jakby dziś padał jeszcze deszcz? Co by się wtedy działo? U nas spokój w ekipie. Jutro zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać. Wszystkie góry i najcięższe etapy jeszcze przed nami.