niedziela, 24 maja 2009

Próbowaliśmy i dziś

... jak to powiedział dyrektor, z etapu byle jakiego zrobiliśmy prawdziwy etap Giro. Ja trochę mniej, walczyłem z kołami i hamulcami na zjeździe i dałem spokój jeszcze przed Casale.

Dla mnie generalnie dobrze, nie zmęczyłem się przed jutrzejszym ważnym i ciężkim etapem, widziałem jak Menchov wygrywał dwie Vuelty, jak jest tak przygotowany nie ma gorszych dni, na to nie mamy co liczyć, ale walczyć będziemy do końca. 

foto: corvospro

Sylwester Szmyd i Ivan Basso po 15 etapie Giro d'Italia 2009, Forli' - Faenza