sobota, 11 sierpnia 2007

Pozostać z najlepszymi do ostatniego podjazdu

Założenie jakie miałem na szósty etap zostało w pełni wypełnione. Czyli pozostać z najlepszymi do ostatniego podjazdu. Udało się nawet więcej czyli być razem z nimi do niespełna 2 km przed metą. Skakać nawet nie było sensu, bo tempo było zbyt wysokie. Strata około półtorej minuty, więc powiem, że jestem z tego sprawdzianu zadowolony. Kolejna próba sił we wtorek, a później postaram się jeszcze skoncentrować na czasówce. Odczucia mam coraz lepsze, a to najważniejsze. Później zaś mam ponad dwa tygodnie do Vuelty, które spędzę między odpoczynkiem i kilkoma dniami pracy.