poniedziałek, 1 stycznia 2007

Słów kilka o moim planie startów na najbliższy sezon

Powinienem zacząć się ścigać 4 marca na Clasica de Almeria i dalej tak jak w ostatnich trzech latach kontynuować starty poprzez Vuelta a Murcia w dniach 7-11 marca. Być może wcześniej wystartuję GP Costa degli Etruschi (10 lutego) lub/i Trofeo Laiguelia (20 lutego) ale to powiedzmy, że jest na razie poza planem startów. Później po małej Vuelcie miałbym trzy tygodnie przerwy do Criterium Internacional. Tam wiadomo dwa dni ścigania - weekend 31 marca i 1 kwietnia. Tydzień później start w Vuelta al Pais Vasco (9-14 kwietnia). Do tego momentu byłby to plan również Damiano tyle, że on zacznie jednym wyścigiem wcześniej czyli Ruta del Sol lub Vuelta a la Comunitat Valenciana.

Kolejny i zarazem mój ostatni start przed Giro to byłoby Giro del Trentino (24-27 lipca). W Trentino Damiano nie wystartuje i jak mi mówił "Martino" mógłbym swój wyścig jako lider tam pojechać. Ja będę jednak nalegać żeby wystartować również w Tour de Romandie (1-6 maja). Natomiast po Giro tak jak w ubiegłym roku pojadę Criterium du Dauphine Libere (10-17 czerwca). Później myślę by pojawić się na starcie MP ze startu wspólnego.

Następnie chcę od Brixia Tour (26-29 lipca) rozpocząć przygotowania poprzez Volta ao Portugal (4-15 sierpnia) do Vuelta a Espana jako główny cel na drugą część sezonu. Po Vuelcie Mistrzostwa Świata w Stuttgarcie oraz WSZYSTKIE pozostałe wyścigi w jakich moja grupa będzie startować. "Martino" jak rozmawialiśmy o moich startach to dał mi na wstępie plan startów Lampre na cały sezon i powiedział: "To Twój plan!". Śmieje się bo rzeczywiście ścigam się więcej od innych. Tym razem jednak "Martino" chciał abym do Giro przejechał mniej wyścigów niż w zeszłym roku i dzięki temu bardziej świeży wystartował w narodowym Tourze.

Pogoda sprzyja, jeżdżę ile się da, jednocześnie chodząc na siłownie. W tygodniu wrócę do Italii, a potem do 1 lutego jadę na trzecie zgrupowanie ekipy, wcześniej odpuszczając to drugie które zacznie się 12 stycznia w Terracinie.