
Dwa dni temu był w "La Gazzetta dello Sport" wywiad z żoną Bettiniego. Od 12 lat są razem. Podziwiam zawsze żony kolarzy za ich wytrwałe znoszenie ciągłej rozłąki, wspieranie i pomaganie swym mężom w tym jakby nie było trudnym zawodzie jakim jest kolarstwo. To sport trudny nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Głowa jest motorem, a przy braku sukcesów, w gorszych momentach czy przy nie spełnionych oczekiwaniach łatwo się podłamać. Druga osoba jest wtedy bardzo ważna. Figueras skończył właśnie przez głowę, siadła mu krótko rzecz ujmując psycha. Najgorsze że chyba też kończy się jego małżeństwo. Myślę, że kolarz nie jest zwykłą osobą wykonującą pracę jak każda inna ...
foto: www.memorialcimurri.com