
9 maja jest od dawna kluczową datą w kalendarzu grupy Liquigas-Doimo. Tego dnia, w sobotę, rozpoczyna się Giro d’Italia, jeden z najważniejszych w sezonie wyścigów dla zielono-niebieskiej drużyny.
"Wyselekcjonowaliśmy godny zaufania i właściwie wyważony skład – tłumaczy manager teamu Roberto Amadio – zdolny do wypełnienia założeń taktycznych zarówno na płaskim terenie jak i w górach. Reszta należy oczywiście do naszych kapitanów, Ivana Basso i Franco Pellizottiego".
Amadio wyklucza możliwość jakichkolwiek nieporozumień pomiędzy tymi zawodnikami, którzy od stycznia aż do dziś wiele razy wspólnie zapoznawali się z trasami Giro: "To bardzo inteligentni kolarze, wiedzący jak ważny jest to wyścig dla naszej ekipy. Widzieliśmy wiele razy jak wielcy mistrzowie potrafią sobie pomagać, kiedy wymaga tego sytuacja. Myślę, że po czasówce w Sestri Levante będziemy mieli jasność, który z naszych kapitanów ma większe szanse na sukces".
Na długich i płaskich etapach Basso i Pellizottiemu pomagać będą Kjell Carlström, Manuel Quinziato, Gorazd Stangelj i Alessandro Vanotti. "Czterech doświadczonych kolarzy, zdolnych do kontrolowania wyścigu i nadawania tempa na czele grupy – stwierdza Amadio -. Ich praca będzie bardzo cenna. Przykładowe zadania to niedopuszczanie do groźnych ucieczek i ochrona liderów na płaskich etapach". Kiedy szosa zacznie się wznosić, do pracy przystąpią Valerio Agnoli, Vladimir Miholjevic i Sylwester Szmyd: "Swoimi umiejętnościami będą wspierać ataki Basso i Pellizottiego na podjazdach a później bronić przewagi i odpierać próby kontrataków. Pod tym względem spodziewamy się bardzo ciężkiego Giro".
Potwierdziła się także smutna wiadomość z obozu grupy Liquigas: Daniele Bennati nie zdołał dojść do siebie po kontuzji odniesionej na Tirreno-Adriatico i musiał zrezygnować ze startu w Giro.
"Nie zamierzam ukrywać rozczarowania faktem, że straciliśmy tak znakomitego specjalistę od końcowych sprintów – potwierdza Amadio -. Daniele, wiedząc że nie może dać gwarancji jazdy na 100% swoich możliwości, nie chciał narażać kolegów na niepotrzebny wysiłek. Jego celem jest teraz przygotowanie się do Tour de France, na którym chce wygrać jak najwięcej etapów".
W samochodach technicznych razem z Roberto Amadio zasiądą Stefano Zanatta i Mario Chiesa.
foto: corvospro
tekst: Adam Probosz