środa, 28 kwietnia 2010

W końcówce nie miałem już wątpliwości

Przyznam, że w końcówce nie miałem już wątpliwości, że Peter weźmie dziś koszul. No i po cichu liczyłem na to, że w sprincie wygra z tymi sprinterami którzy zostali w grupie. Jest niesamowity. Rozgrywa i wygrywa etap z takim spokojem i zimną krwią jakby był starym doświadczonym kolarzem.

Przed podjazdem mówię mu, że jak strzeli Cavendish to zaczynamy robotę, pytam czy dobrze się czuje bo trzeba to wygrać a on mi mówi po polsku: „no nie wiem kur...a”!

Niedziela, inaczej niż zawsze, ostatni podjazd to pierwszy ze starej rundy, czyli najcięższy a to znaczy, że wcale łatwo nie będzie.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

:-) dobre dobre!
też widzę, że 'młody' jest dobry od początku sezonu - dobrze drużyna trafiła z nim.
Sylwek, dzięki za relacje, posty i zdjęcia!
powodzenia!

Tomek B

Anonimowy pisze...

Nawet nie chcę zgadywać, kto nauczył Petera takich brzydkich słów! ;-)