niedziela, 13 czerwca 2010

Alpe d'Huez...

Nie wiem jak zacząć, może tak, że głowa potrafi wiele, bardzo wiele. Od dwóch lat jak jestem pod górę z przodu i mogę zrobić coś "wielkiego" to często myślę o najbliższych, żonie, rodzicach, siostrze, ale i o kibicach. Dziesiątkach kibiców, którzy mi później mówią; dzięki za emocje, dzięki za walkę, byliśmy dumni, że Polak walczy i jest wśród najlepszych. 

Tak samo było i dziś, chciałem pokazać charakter, wole walki... ale sam siebie zaskoczyłem. Atak od dołu był bezsensem, Astana ciągnęła za mocno więc się wycofałem. Później skok Alberto i pomyślałem, że nie stać mnie by odpowiedz więc jechałem swoje. Jak doszedłem to pomyślałem, że nie mam nic do stracenia, że może ciężko będzie wygrać, ale się zabawię i zrobię wszystko by wygrać.

W ten sposób walczyłem przez pół podjazdu aż do samej mety z najlepszym kolarzem świata pod najsłynniejszy podjazd świata. Fakt, że ewidentnie jechał przeciw mnie świadczy, że potraktował mnie jak równego.  

Alberto jest bardziej dynamiczny, straciłem za dużo na ostatnim skoku ale wiem, że przed finiszem bym doszedł gdyby nie motor, tak bywa.

Może dogadał się z Brajkovicem, że wygra bo i tak Janez wygrywa wyścig, może nie był zadowolony, że jednak nie będę dla niego jeździć w przyszłym roku, o czym był przekonany. Fakt faktem, że dziś postawił na mnie krzyżyk.

Wracając do kibiców, tych lojalnych i wyrozumiałych, ciesze się, że mogłem im dziś również sprawić dużo radości.

Jutro dla mnie męka, krótki sztywny podjazd i interwałowa runda...

foto: corvospro.com

39 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Było warto! Jechałem ciut za szybko samochodem, zgubiłem po drodze telefon, nie zamknąłem auta pod domem.. Ale było warto zdążyć na ostatnie kilometry podjazdu. Wspaniała jazda, dużo nie brakowało, mam nadzieję, że jak najszybciej będziesz miał i nogę i wolną rękę, żeby coś wygrać! Może tym razem przed Lancem? ;-)

NBA pisze...

Dzisiejszy etap w Pańskim wykonaniu wspaniały. Szkoda, że nie udało się wygrać, bo takie zwycięstwo byłoby dużo bardziej efektowne niż te na Mount Ventoux, ale trzecie miejsce na Alphe d'Huez to świetny rezultat, szczególnie po takiej jeździe. Nie spodziewałem się po Panu takiego przyspieszenie, zdecydowanie to mnie najbardziej zaskoczyło i równocześnie ucieszyło. Pokazał Pan wolę do walki oraz ambicję. Liczę na podobno jazdą na Tour de Pologne i zwycięstwo w klasyfikacji generlanej, po cichu liczę też na wolną rękę na jednym etapie Tour de France.

NBA pisze...

Dzisiejszy etap w Pańskim wykonaniu wspaniały. Szkoda, że nie udało się wygrać, bo takie zwycięstwo byłoby dużo bardziej efektowne niż te na Mount Ventoux, ale trzecie miejsce na Alphe d'Huez to świetny rezultat, szczególnie po takiej jeździe. Nie spodziewałem się po Panu takiego przyspieszenie, zdecydowanie to mnie najbardziej zaskoczyło i równocześnie ucieszyło. Pokazał Pan wolę do walki oraz ambicję. Liczę na podobno jazdą na Tour de Pologne i zwycięstwo w klasyfikacji generlanej, po cichu liczę też na wolną rękę na jednym etapie Tour de France.

tomek pisze...

Oglądam to chyba 5 raz dziś, emocje chyba nawet większe niż na tdf w 1997 roku jak Jaskóła etap wygrał... Ostatnio z Contadorem tak pogrywal Rasmusen. Szacunek wielki i dzięki za wspaniałą walkę.

Unknown pisze...

Panie Sylwestrze, dziękuje!!!

To było niesamowite, wspaniałe, jest Pan wielki, szkoda że częściej Pan nie może tak sobie atakować. I nie prawdą jest że pan nie potrafi finiszować, bo końcówkę jechał Pan całym sercem, a to najważniejsze. Dziękuje i powodzenia!!!

Jesteśmy z Pana niesamowicie dumni!

Powodzenia!!!

Anonimowy pisze...

Niesamowita jazda Panie Sylwestrze! Szok, zadziwienie i ogromna radość! To co dziś Pan pokazał to po prostu ogromy charakter! Cała moja rodzina kibicowała Panu i ani na moment nie usiedliśmy - gratulacje!!!!! Piękny podjazd oby więcej takich emocji!!!

Pozdrawiam

Andrzej Niecikowski

Anonimowy pisze...

Wielkie wyrazy uznania, wspaniała walka!!! Sylwek zamknął usta wszyskim tym którzy twierdzą, że nie potrafi szarpnąć i zaatakować. Takie etapy przechodzą do historii (polskiego kolarstwa na pewno). Emocje podczas oglądania niesamowite. Wielkie dzięki!!!

Anonimowy pisze...

Brawo! Wyścig to było coś niesamowitego. Gratuluje trzeciego miejsca. W przyszłym roku będzie pierwsze.

Anonimowy pisze...

było super, gratuluję

Anonimowy pisze...

Świetna jazda, dawno się tak nie emocjonowałem podczas etapu. Brawo!

peterson pisze...

Dziekuje za wspanialy etap. Az mnie dreszcze przechodzily z wrazenia. Tak wspanialej walki dawno nie widzialem. Gratuluje i zycze dalszych sukcesow.

Marcin Karykowski pisze...

Dostarczyłeś mi tylu emocji, że już od połowy podjazdu pod Alpe d'huez miałem łzy w oczach. :) Dla mnie jesteś wielki !! Kocham kolarstwo za takie etapy i ciebie też kocham! :D

Marzy mi się taka akcja w twoim wykonaniu na TDF!

Centrum Biegowe ERGO pisze...

Zanim więcej zacząłem biegać, przez wiele lat specjalizowałem się w kolarstwie MTB i tak jak Pan kocham podjeżdzać. Atakowanie Contadora to dla mnie jakaś abstrakcja... WIELKIE WYRAZY SZACUNKU za wczorajszy etap! Ale było!!!! Brawo!

Anonimowy pisze...

Można tylko pogratulować i podziękować za tak wspaniałą jazdę i emocje :) Piękna jazda, której kibice długo nie zapomną :) Oby częściej ;)

mirek pisze...

To było coś najwspanialszego, co widziałem w Pana wykonaniu. Miało być i było.
Na coś takiego czeka się cały rok.
Gratuluję

Anonimowy pisze...

Etap po prostu epicki ! Niesamowite ataki w Twoim Sylwku wykonaniu. Mimo braku zwyciestwa to kolarz liquigasu jest bohaterem etapu !

Krzysztof pisze...

Ten etap był dla mnie niesamowitym przeżyciem. Pan atakował - ja wstawałem wraz z Panem. Pan zaczynał odstawać - bardziej dopingowałem :) Wszyscy mówią, że w kolarstwie liczą się tylko pierwsze miejsca, ale Pana trzecie będziemy mieć w sercach już na zawsze i oby udało się kiedyś pojechać tu tak jak wczoraj i wygrać.. Pozdrower :)

brave bike pisze...

Mogę tylko jeszcze raz napisać, to było coś fantastycznego! Podjazd na Alpe d´Huez w takim stylu! Czapki z głów! Życzę, aby w całym Tour de France noga tak kręciła.

Unknown pisze...

Byłem i nadal jestem zachwycony. Takich emocji dawno nie było !

Unknown pisze...

Byłem i nadal jestem zachwycony. Takich emocji dawno nie było !

Ulthran pisze...

Każdy by chciał mieć takiego kolarza w ekipie - trudno dziwić się rozczarowaniu Alberto ;)

Trzymam kciuki za miejsce w pierwszej 10. wyścigu! :)

Anonimowy pisze...

Panie Sylwestrze - dziękuję za PRZEPIĘKNĄ jazdę ! Emocje, które mi i chyba wszystkim kibicom kolarstwa były po prostu niesamowite. Niesamowita walka!

Anonimowy pisze...

Sylwek jesteśmy z ciebie dumni
już od dawna , ale dzisiaj pokazałeś jak jesteś dobrym kolarzem
Życzymy abyś miał więcej takich etapow

R.O. pisze...

Panie Sylwku, dziękuję za te emocje, za tę walke do końca. To sie oglądało jak walkę Kowalczyk z Bjørgen na igrzyskach, jak mecze piłkarzy ręcznych i siatkarzy na mistrzostwach i wiele wiele innych niezapomnianych występów polskich sportowców. Mimo trzeciego miejsca to poziom dumy z wczorajszej Pana jazdy jest ogromny.
Niesamowity styl.
Życzę Panu jak i sobie i innum kibicom takich występów.
Brawo, brawo...

Filip pisze...

Brawo Panie Sylwestrze, super emocje, super etap.
Rączki zacierałem, ale nie spodziewałem się takiej walki i chęci zwycięstwa. Widać, że zupełnie inaczej się jeździ w Liquigas, niż Lampre :)
Trzymam kciuki za dobrą jazdę podczas TdF, chociaż tam zadanie będzie zupełnie inne, ale liczy się zespół.

Powodzenia!

Billy pisze...

DZIEKUJEMY ZA WSPANIALY POKAZ KOLARSKIEGO RZEMIOSLA. AZ MILO BYLO PATRZEC NA PANA JAZDE PANIE SYLWKU LZA SIE W OKU KRECI OGLADAJAC POWTORKI. EMOCJE NIESAMOWITE. OBY WIECEJ NASZYCH KOLARZY SZLO W PANA SLADY. DZIEKUJEMY ZA PROFESJONALIZM, WYTRWALOSC, SUMIENNOSC W TRENINGACH, W TYM CIEZKIM SPORCIE, PAN UDOWADNIA ZE POLAK MOZE BYC JEDNYM Z NAJLEPSZYCH KOLARZY NA SWIECIE.

Mariusz Kulawik pisze...

Panie Sylwestrze, brak mi słów. Obejrzałem Pańską wspaniałą walkę już kilka razy, takie chwile pamięta się długo i pokazuje potomkom. Mistrzowskie ataki, na wspaniałym podjeździe. "Napisał" Pan emocjonujący scenariusz tego etapu, który na pewno zapisał się w głowach tysięcy fanów kolarstwa. SZACUNEK

Anonimowy pisze...

...i tak naprawde to niewiem co mam napisac.Lzy same cisna sie do oczu,mimo iz minelo dobrych pare godzin,obraz wciaz przed oczami.Sylwestrze,jestes po prostu niesamowitym czlowiekiem,wnosisz do tego naszego niestety szarego kolarstwa,promyk nadzei ze jak sie chce to mozna.Tak jak pisales,glowa ma tu fundamentalne znaczenie,moze czynic cuda ,w tych momentach zwatpienia jest niezastapiona,potrafi kruszyc niejedna gore,..dziekujemy z calego serca,my kibice.Zycze zdrowia dla calej rodzinki i...kibicujemy Sylwestrze..zawsze.

Unknown pisze...

Duma napawa mnie ogromna, że nasz Sylwek, Polak, pokazuje się na takim wyścigu, pod taką górkę. Jakież było moje zdumienie tych ataków, tych emocji. Takie końcówki mogę przeżywać codziennie :)
Jestem dumny z tego że mamy w światowym peletonie Ciebie Sylwku!!!

ps. nawet dzisiejszy mój trening był jakiś taki bardziej owocny i impetem.

JEST MOC!!! :)

Marek Łangalis pisze...

Nie zawsze się wygrywa, ale to jak się walczy też o czymś świadczy. kolarstwo oglądam od '93 roku i trzeciego miejsca Jaskuły na TDF, ale naprawdę ciężko mi sobie przypomnieć etap z taką ilością ataków. Była to jedna z piękniejszych walk w ostatnim dziesięcioleciu na etapie o tak wielkim znaczeniu. Jakże pięknie, że z Pańskim udziałem w roli głównej. Dzięuję pięknie za wzruszenia jakich Pan dostarczył.

wykres pisze...

Ach cóż to była za piękna walka ,mistrzostwo świata ,poezja.Takich emocji to już dawno nie było.Dziękować i prosić o więcej
Pozdrawiam Bizon

Mikołaj pisze...

Ciężko mi opisać wczorajsze emocje, może nie będe się rozpisywał, napiszę krótko: SZACUNEK !! :)
pzdr

Anonimowy pisze...

Bravo Panie Sylwku!Wspanialy wynik i wspaniale emocje!Dziekuje...

Anonimowy pisze...

Panie Sylwestrze - gratulacje i wielkie podziękowania za emocje!

Anonimowy pisze...

szanowny Panie Sylwestrze !!!
wielkie dzięki za wczorajsze emocje, walkę, magię !
Oglądaliśmy Pana z synem (lat 7 i pół), dumni i pełni napięcia..
Mój Młody dzisiaj "uciekał" na trasie rowerowej w parku w Chorzowie, pod gorę, i oczywiście "był Szmydem" - coś wspaniałego..
Dziękujemy.

Anonimowy pisze...

Wielkie gratulacje. Pokazałeś to czego brak niektórzy chcieli Ci zarzucać, wielką ambicję...

Unknown pisze...

Wspaniale się to oglądało! Gratulacje i powodzenia.

Unknown pisze...

Sczere gratulacje. Mam nadzieję że i na TdF znajdzie sie chwila na Pańskie wyczyny, a jak nie to za rok!

Bob pisze...

Jestem dumny, że mamy takiego kolarza. Wielkie dzięki za emocje. Oglądałem z zapartym tchem. Powodzenia.